- autor: t_luks, 2014-10-21 14:13
-
Porażka w Serocku.
W niedzielę 19.10.2014 r. podejmowaliśmy na własnym stadionie Bug Wyszków w kolejnym meczu ligowym. Spotkanie to mogło dać nam pozycję lidera i szansę na 1 miejsce w grupie na koniec rundy. Mecz zakończył się jednak naszą wysoką porażką i pogrzebaniem jakichkolwiek szans na 1 miejsce.
Mecz był wyrównany, sytuacje do zdobycia bramek były z obu stron. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 0:0. W drugiej części meczu mieliśmy świetną sytuację do objęcia prowadzenia, ale Michał Wasążnik trafił w słupek. Sytuację miał także Piotrek Lisiecki, lecz uderzył zbyt lekko. Goście zdobyli 2 gole. W 24 minucie pechowo poślizgnął się Mateusz Kujawka, a kolejni zawodnicy nie powstrzymali rywala przed oddaniem skutecznego strzału – 0:1. Dwie minuty później nasza drużyna źle zachowała się w polu karnym i po tym jak piłka odbiła się od poprzeczki niepilnowany rywal dobił ją z najbliższej odległości do bramki – 0:2. Czemu to nie nasz zawodnik był przy niej pierwszy? Do przerwy: Sokół – Bug 0:2.
W drugiej połowie próbowaliśmy odrobić straty, ale graliśmy gorzej niż w pierwszej połowie meczu. Niestety był to kolejny mecz, w którym nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Rzuty rożne także nie stwarzały zagrożenia dla rywali. W 34 minucie meczu Bug zdobył gola na 0:3. Dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty popełniliśmy kolejny błąd. Michał Wasążnik zamiast bezpiecznie oddalić grę z naszego pola karnego, próbował opanować piłkę będąc tyłem do rywala i przodem do naszej bramki tuż przed polem karnym. Piłkę przechwycił przeciwnik i straciliśmy gola na 0:4. Tuż przed gwizdkiem kończącym 3 kwartę nasz kapitan Kuba Kopacz przedłużył szanse Sokoła na korzystny wynik trafiając na 1:4. Niestety w ostatniej części meczu nasza gra nie mogła dać choćby remisu, zwyczajnie byliśmy słabsi. W 48 minucie spotkania po zbyt słabej walce w środku pola przez naszego obrońcę, goście odzyskali piłkę i wpadając w pole karne ustalili wynik meczu: Sokół – Bug 1:5.
Ciężko było się pozbierać po takim meczu, bo to miało być NASZE zwycięstwo. Niestety porażka i to w takim stosunku pozbawiła nas szans na 1 miejsce (gorszy wynik bezpośrednich meczów). Złość po meczu była duża, szczególnie wiedząc, że rywale byli spokojnie w naszym zasięgu – w końcu ograliśmy ich w Wyszkowie miesiąc wcześniej. Sport ma to do siebie, że nie da się przewidzieć wyniku przed zawodami i trzeba umieć się pogodzić z porażką, nawet tak dotkliwą i ciężką do przyjęcia jak ta niedzielna. Podsumowując drużynie z Wyszkowa możemy tylko pogratulować 1 miejsca w lidze, a nam pozostaje OGROMNA I CIĘŻKA WALKA o 2 miejsce. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby to osiągnąć i zmazać plamę z meczu z Wyszkowem już w najbliższy piątek w Legionowie !!! Jesteśmy drużyną i wspólnie będziemy dążyć do tego, żeby to osiągnąć.